15.08.2012

Zmiana toku myślenia


       Wstałam dzisiaj rano i tak sobie myślę - co będę dzisiaj robić? Doszłam do wniosku, że muszę w końcu ruszyć tyłek i zacząć coś robić, a nie siedzieć całymi dniami przed komputerem albo z książką, tym bardziej, że dzisiaj nie pada deszcz. Wepchnęłam się bratu do samochodu i kazałam zawieź do centrum handlowego, po drodze zgarnęłam kuzynkę. Muszę przyznać, że braciszek nie był zadowolony, gdy poinformowałam go, że musi wytrzymać zemną tą godzinę w samochodzie. Jak dobrze być córeczka tatusia. 
       Teraz wróciłam, nie kupiłam oczywiście nic, co można zaliczyć do rzeczy potrzebnych. Moja kosmetyczka powiększyła się tylko o dwa dodatkowe lakiery do paznokci i pilniczek. 
       Dzisiaj mam zamiary troszkę zaszaleć i wyjść z domu. Może odwiedzę babcie, miała dzisiaj piec ciasteczka. Pójdę na mecz, posłucham komentujących wszystko i wszystkich starych dziadków, którzy chyba nawet nie wiedzą, na czym piłka nożna polega. Ale przynajmniej będzie ubaw. Mam nadzieję, że na Niego nie wpadnę. Zawsze na mecze chodziliśmy razem...

8 komentarzy:

  1. Ja też muszę się za coś wziąć. Może jutro odwiedzę Kraków. Nigdy tam nie byłam, a mam okazję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie byłam chyba setki razy. Warto zwiedzić :D

      Usuń
  2. Mieć taki entuzjazm to dobra sprawa ;) Nie dziwne, że braciszek zadowolony nie był, jakby działało to w obie strony to sama również byś narzekała ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście to on musi przez następne cztery lata cierpieć :)

      Usuń
  3. Mnie od komputera już oczy bolą, ale też ile można czytać? A pogoda wcale nie rozpieszcza.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jak na razie znośnie, nawet nie potrzeba swetra :D

      Usuń
    2. U mnie niby też, ale ja zimorodek jestem xD

      Usuń

Layout by Yassmine