29.06.2013

29.06.2013 | Początek czegoś nowego


       Bez wielkiego szumu, bez płaczu, bez wzruszeń, z uśmiechem na ustach i paskiem na świadectwie ukończyłam gimnazjum. Trzy lata śmiechu i przypałów, ciągłych odwiedzin szkolnego pedagoga na lekcjach wychowawczych, beznadziejnych wycieczek. Bywało nieciekawie, tu ktoś się kłócił, tu komuś dokuczali. Ale dopiero wczoraj wieczorem zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo będę za tą moją klasą tęsknić. I za resztą szkoły też. Nawet za nauczycielami, niektórymi oczywiście. Mimo wszystko to były piękne trzy lata...
       Wakacje! Najcudowniejsza pora roku, rozpoczynająca się moimi urodzinami, później Hiszpania i cały ten kolonijny szał. I choć jeszcze miesiąc temu strasznie na ten wyjazd narzekałam, to teraz cholernie się cieszę, że nie spędzę całych wakacji w domu oglądając od początku wszystkie sezony Plotkary czy House'a. Jednak nim wyjadę mam zamiar poleżeć do góry brzuchem, nareszcie przeczytać parę dobrych książek i poopalać nogi (o ile pogoda na to pozwoli). Totalny chillout. Należy nam się za ten rok ciężkiej pracy. :)
       Jeszcze parę dni poprzejmuję się troszkę moim liceum, do którego papiery grzecznie złożyłam i z niecierpliwością czekam na wyniki rekrutacji. Mam nadzieję że z moimi ocenami się dostanę, właściwie nie wypadłam najgorzej. Byle do piątego lipca.



► Day 14 - A picture of something you wish you were better at

Wiem, wiem - wakacje. Ale ja naprawdę chciałabym być lepsza z fizyki. Błagam, niech nowy nauczyciel sprawi, że polubię i pojmę ten przedmiot!
22.06.2013

22.06.2013 | Jest dobrze



       Dla mnie wakacje już się zaczęły we wtorek. Po tym całym zdawaniu matematyki na piątkę, po wystawieniu ocen i konferencji, po wynikach egzaminów gimnazjalnych, z których jestem straaasznie zadowolona, nareszcie mam święty spokój. I naprawdę nie rozumiem, dlaczego trzymają nas w tej szkole aż do czwartku, kiedy to trzecioklasiści kończą uroczyście szkołę. Ale okej, niech im będzie. Przyszły tydzień to właściwie pikuś. Jakieś szkolne zawody, sprzątanie klasy, poniedziałkowe ognisko z wychowawcą i środowa wycieczka do muzeum w Oświęcimiu. Już tam byłam, ale i tak wybieram się jeszcze raz. Musicie wiedzieć, że w przyszłości będę tam pracować (moje skryte marzenia vol I). Siedzę sobie w swoim pokoju na drugim piętrze, w stroju kąpielowym, z wiatrakiem włączonym na największe obroty, popijając kawę mrożoną zgapioną z reklamy Jacobs. Na dworze tak praży, że chyba nigdzie dzisiaj nie wyjdę, mimo że brat próbuje namówić mnie na zakupy. Z jednej strony sama bym ich potrzebowała, bo kolonie zbliżają się wielkimi krokami, a ja nie mam kompletnie nic, co mogę zabrać. Jednak leń chyba zwycięża, biorę się za kolejny odcinek Hannibala.
       Są tu jacyś trzecioklasiści? Jak poszły egzaminy? ;)


► Day 13 - Your favorite song lyrics
2.06.2013

2.06.2013 | Żyję



       Dawno mnie tu nie było, i pewnie nadal by mnie tu nie było, gdyby nie Eule, która jednym króciutkim komentarzem strasznie mnie zmotywowała do naskrobania czegoś, co nie będzie kolejnym dniem 30-day challenge.  Strasznie Ci dziękuję, bo sama chyba bym się w życiu za to nie zabrała. :*
       Dobra, kto wymyślił poloneza? Nie, wróć. Kto wymyślił, żeby tańczyć poloneza na komersie pod koniec gimnazjum? Ta osoba musiała strasznie nie lubić trzecioklasistów. Jestem już po komersie, po całym tym polonezie i innych rzeczach, których wolałabym jednak uniknąć. I naprawdę nie chcę widzieć filmu, który nagrał kamerzysta. Kochana Irytacja musiała wręcz popełnić jakiś błąd. Mam nadzieję, że kamera ujęła całego poloneza tak, by ta gafa nie była widoczna. Gdyby nie to, całą zabawę można by opisać jako świetną. Bo naprawdę wszyscy doskonale się bawili. Fryzura w miarę mi się trzymała, makijaż nie spłynął, sukienka nie potargała się. Nawet nauczyłam się tańczyć, bo wcześniej zbyt mało uczestniczyłam w tego typu zabawach, by nabyć tej umiejętności.
       Papiery do szkoły już złożone, i jednak nie będę dojeżdżać. Miałam iść do szkoły w mieście, dojeżdżać autobusem, a po lekcjach, czekając na kurs, obżerać się najlepszymi lodami na świecie. Zmieniłam zdanie, wybrałam całkiem inne liceum, bardziej nowoczesne (?), do którego spokojnie mogę dojeżdżać na rolkach bądź rowerem. W okolicy nie ma może nic poza fast-foodem, żadnych cukierni czy lodziarni, ale będę musiała to jakoś przeżyć. Moja figura i portmonetka będą zachwycone.
       Obiecuję, obiecuję, obiecuję, że notki będę dodawać częściej. I będę bardziej aktywna. I będę dodawać notki, które coś wniosą do Waszego życia, a nie, tak jak ta, zanudzać Was. I wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka. Wiem, że za późno, przepraszam.

Wiecie, że zostało tylko 26 dni? <3

Layout by Yassmine