Bez wielkiego szumu, bez płaczu, bez wzruszeń, z uśmiechem na ustach i paskiem na świadectwie ukończyłam gimnazjum. Trzy lata śmiechu i przypałów, ciągłych odwiedzin szkolnego pedagoga na lekcjach wychowawczych, beznadziejnych wycieczek. Bywało nieciekawie, tu ktoś się kłócił, tu komuś dokuczali. Ale dopiero wczoraj wieczorem zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo będę za tą moją klasą tęsknić. I za resztą szkoły też. Nawet za nauczycielami, niektórymi oczywiście. Mimo wszystko to były piękne trzy lata...
Wakacje! Najcudowniejsza pora roku, rozpoczynająca się moimi urodzinami, później Hiszpania i cały ten kolonijny szał. I choć jeszcze miesiąc temu strasznie na ten wyjazd narzekałam, to teraz cholernie się cieszę, że nie spędzę całych wakacji w domu oglądając od początku wszystkie sezony Plotkary czy House'a. Jednak nim wyjadę mam zamiar poleżeć do góry brzuchem, nareszcie przeczytać parę dobrych książek i poopalać nogi (o ile pogoda na to pozwoli). Totalny chillout. Należy nam się za ten rok ciężkiej pracy. :)
Jeszcze parę dni poprzejmuję się troszkę moim liceum, do którego papiery grzecznie złożyłam i z niecierpliwością czekam na wyniki rekrutacji. Mam nadzieję że z moimi ocenami się dostanę, właściwie nie wypadłam najgorzej. Byle do piątego lipca.
► Day 14 - A picture of something you wish you were better at
Wiem, wiem - wakacje. Ale ja naprawdę chciałabym być lepsza z fizyki. Błagam, niech nowy nauczyciel sprawi, że polubię i pojmę ten przedmiot!