27.01.2013

Day 1; 30- DAY CHALLENGE

       Brak weny. Brak pomysłów na notkę i ciągłe otwieranie strony do pisania posta. I ciągłe zamykanie jej, bo po prostu nie mogłam nic napisać. Ale oczywiście nie mam serca ani rzucić blogowanie, ani zawieszać bloga, tym bardziej go usuwać. Na szczęście posprawdzałam, co tam u Was nowego i natknęłam się na bloga Lúthien, która kierując się także brakiem weny postanowiła zabawić się w 30 Day Challenge. Poszłam za Jej przykładem, ściągnęłam sobie obrazek i biorę się do roboty. Poznajcie (tak dobrze) Irytację.



       Introduce yourself

       Nazywam się Paulina, Pala, ewentualnie Paula, broń Boże nie Paulinka. Mam już prawie 16 lat (byle do czerwca) - zodiakalny rak. Pochodzę ze Śląska, choć mieszkam właściwie na granicy śląskiego z małopolskim, na wsi oddalonej jakieś 12 km od Oświęcimia. Nienawidzę pisać o sobie. 
       Posiadam jasnobrązowe (lub ciemne blond) włosy i granatowo-szare oczy, małe usta, wysokie czoło zasłonięte prostą grzywką oraz masę pieprzyków, wszędzie. Do najszczuplejszych nie należę, ale nie jestem też gruba, ot, taka pospolita. O!, zapomniałabym, że mam wadę wzroku. -3 w lewym, -2,7 w prawym oku, ale nie noszę okularów - wolę soczewki.
       Z natury samotnica, ale tęskniąca do ludzi. Zdarza mi się kłamać, nawet często, weszło mi to w nawyk. Chyba mądra, z tego co słyszałam od paru osób, ale na pewno się tak nie czuję. Lubię mieć wszystko po swojemu, mam własne zdanie na każdy temat, które trudno mi wyperswadować. Szybko się irytuję i złoszczę, na czym cierpi najczęściej mój starszy brat (a raczej cierpiał, bo w domu jest właściwie tylko gościem) i najlepsza przyjaciółka.  Na szczęście potrafię przyznać się do błędu i przeprosić. No, i nie jestem najlepsza w poznawaniu ludzi. Nie robię dobrego wrażenia, tak myślę. Chyba nawet nie chcę - po prostu nie lubię. Ale co jeszcze? Zdarza mi się "zawieszać" i myśleć o zielonych migdałkach. Mam strasznie bujną wyobraźnię, co wie każdy, kto ma dostęp do mojego brudnopisu. 
Według większości moich znajomych i rodziny mam strasznie trudny charakter. Trudno. 
       Co lubię, czego nie lubię? Nie lubię korków, stania na przystanku zimą, gorzkiej herbaty, słodkiej kawy,  durnych romansideł, małych dzieci, science-fiction, muzyki rap, hip-hopu i reggae, języka niemieckiego, truskawkowej gumy do żucia, piłki ręcznej, ogólnie w-f'u, fizyki, żab i Toby'iego z PLL.
Lubię czytać książki, historię - najbardziej interesuje mnie II wojna światowa, chemię, język angielski, Coldplay i Green Day (chociaż dziwnie gardzę najnowszymi płytami, które są wręcz popowe), pieski, kotki i wszelkiego rodzaju zwierzątka domowe, filmy kostiumowe i historyczne, lody o smaku migdałowym oraz tiramisu, piłkę nożną - choć nie gram (Chelsea <3), czekoladę i simsy. Kocham Damona Salvatore, niech on da sobie spokój z tą cholerną, ciapowatą Eleną.
       Nic nadzwyczajnego, taki tam szaraczek.

3 komentarze:

  1. Już wiem czemu ukrywasz się pod pseudonimem Irytacja! :)
    Małe dzieci- Pjona!, w końcu ktoś kto też nie lubi tych małych.
    Oraz pierwsza osoba która lubi historię (kłaniam się nisko) ciężko znaleźć kogoś kto ją lubi.

    OdpowiedzUsuń

Layout by Yassmine