Idzie niespełna piętnastoletnia dziewczynka, wyglądająca co najmniej na około 19 lat. Uśmiecha się uroczo do mijanych facetów, do tego co na haju skończył gimnazjum w wieku osiemnastu lat też. Patrzy na nią, uśmiecha się lekko, popijając piwo z butelki, siedząc na krawężniku. Ale ona nie staje, choćby chciała, bo idzie do niego. Idioty, który obiecywał miłość, raj na ziemi. Gdy dotarła znowu zrobił to samo. Powiedział szybkie spie*dalaj, po czym odwrócił się i odszedł. Znowu.
Wyszło co wyszło. Znajdziesz lepszego, mała. Bez wad, troskliwego. Ona wraca już na chłopców nie zerkając. Płacze, załamana, choć przyjaciele ostrzegali przed takimi debilami. Byli przy niej, radzili, pocieszali po każdym jego odejściu. Była gotowa na coś nowego, na prawdziwą miłość, ale coś ciągnęło do niego. Wszystko wybaczyła, o wszystkim zapomniała. O przyjaciołach też. Znowu się uśmiecha.
Z nadzieją patrzy w przyszłość. Przy nim.
Znalazł zabaweczkę, która leci na każde zawołanie. Koleś z krawężnika uśmiecha się pod nosem. Szmata, nieźle się dobrali. Ciekawe na jak długo.
Nie masz przyjaciół, kochana? Jaka szkoda. Komu będziesz się żalić, przy kim łzy wylewać?
To oni mnie zostawili.
Tak sobie to tłumacz, skarbie.
Wyszło co wyszło. Znajdziesz lepszego, mała. Bez wad, troskliwego. Ona wraca już na chłopców nie zerkając. Płacze, załamana, choć przyjaciele ostrzegali przed takimi debilami. Byli przy niej, radzili, pocieszali po każdym jego odejściu. Była gotowa na coś nowego, na prawdziwą miłość, ale coś ciągnęło do niego. Wszystko wybaczyła, o wszystkim zapomniała. O przyjaciołach też. Znowu się uśmiecha.
Z nadzieją patrzy w przyszłość. Przy nim.
Znalazł zabaweczkę, która leci na każde zawołanie. Koleś z krawężnika uśmiecha się pod nosem. Szmata, nieźle się dobrali. Ciekawe na jak długo.
Nie masz przyjaciół, kochana? Jaka szkoda. Komu będziesz się żalić, przy kim łzy wylewać?
To oni mnie zostawili.
Tak sobie to tłumacz, skarbie.
Mówią na nią Zosia Samosia.
Miłość to dziwny stwór...
OdpowiedzUsuńPotrafi nieźle poprzewracać w głowie...
UsuńI doprowadzić do fatalnych skutków.
UsuńNie ma sensu zawracać sobie głowę takimi typami. Jak w ogóle można potraktować dziewczynę słowami spierdalaj. Weź, nie jest wart Ciebie. Już go nie lubię...;p
OdpowiedzUsuńOch, to nie chodzi o mnie... Ale szczerze Ci powiem, ona sama zachowywała się strasznie w stosunku do kolesi, którym bardziej na niej zależało. Z początku było mi jej naprawdę żal, teraz uważam, że jednak są siebie warci... ;/
UsuńHmm, skoro tak to, zasłużyła na to. Może zrozumie, że należy traktować ludzi tak jakby samemu chciałoby się być traktowanym...
UsuńZbyt dużo na świecie jest takich idiotów. Po co przejmować się jednym z nich ? Chyba , ze na to zasłużono. Fajny post ;)
OdpowiedzUsuńSerce nie sługa, choćby nie wiem jakim był idiotą. Nie rozumiem jej... -,-
UsuńDzięki ;)
nie lubię kiedy ludzie się smucą. nie lubię czytać o sobie, o tym jaka kiedyś byłam. to dziwne. i dobijające.
OdpowiedzUsuńŻycie bardzo często uczy, że miłość nie istnieje. Ja niestety w nią już nie wierzę. Za dużo takich idiotów, za dużo naiwnych dziewcząt.
OdpowiedzUsuńNo ejjj, co to za smutna historia? Czy już wszyscy blogerzy to smęcące ciągle dzikie istoty??? Tak jak choćby ja?
OdpowiedzUsuń