11.09.2012

"Wake me up in July", please!


       Mimo tego, że widzę wszystkie te znajome twarze, mimo, że jeszcze ciepło, mimo, że moja znienawidzona nauczycielka jest na zwolnieniu lekarskim, ja jestem nie do życia. Gdy tak teraz siedzę przed zadaniem z edukacji dla bezpieczeństwa i myślę o tym, że muszę jeszcze pouczyć się na biologię, to myślę: "sznur i na strych", chociaż wiem, że w liceum będzie gorzej, o wiele gorzej. Rezygnuję z myśli samobójczych i zabieram się za to cholerstwo. 
       Od dzisiaj jestem nie do końca sprawna. Inteligentna Irytacja zapomniała, jak się używa hamulca przy skuterku (brata xd). Na szczęście starej maszynce nic nie jest ("Elcia" jest nieśmiertelna, chwała Bogu), za to ja wylądowałam ze złamanym palcem na pogotowiu ratunkowym. Co do służby zdrowia - młodziutki lekarz zapytał, dlaczego tak mocno uderzyłam swojego chłopaka. Nie skomentowałam tego nijak, tylko posłałam złośliwy uśmiech. Niech sobie myśli, co chce.
       Co do szkoły - niestety, lewa ręka. Nie wymigam się od pisania jutrzejszej kartkówki z geografii. 
       Czy tylko ja mam już dość?


9 komentarzy:

  1. Każdy musi swoje przecierpieć w szkole...
    Dobrze, że tylko na złamanym palcu się skończyło, niech się goi szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już padam... A to dopiero początek... Nieeee!
    Uff, dobrze, że tylko palec! Heh, kiedyś też taki facet, co wynajmował mojemu bratu mieszkanie, uważał, że jesteśmy parą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hm, faktycznie dziwne :D czas nadrobić zaległości ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. ty jeszcze gimnazjum?

    ja odliczam dni do matury i chcę mieć to za sobą xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... widzę, że u ciebie pechowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra piosenka! Nie, nie tylko Ty masz dość. Ja bym najchętniej zasnęła i się już nie obudziła -.-

    OdpowiedzUsuń

Layout by Yassmine