Nie wiem co ze sobą zrobić. Piękna pogoda, ciepło, a ja siedzę w swoim pokoju, z otwartym oknem, słuchając pisków mojej sąsiadki i jej kuzynki oraz muzyki (czytaj - jazgotu) dochodzącej z pokoju mojego brata. Z jednej strony może powinnam zadzwonić do Mary, przerwać jej oglądanie drugiego sezonu Magii Kłamstwa i wyciągnąć do sklepu na lody, ale najnormalniej w świecie mi się nie chce. Z drugiej strony może powinnam dać sobie dzisiaj spokój, obejrzeć po raz kolejny jakiś durny film albo poczytać. Nie wiem.
A wiecie, co jest najgorsze? Że nawet jeśli z WŁASNEJ woli zostanę teraz sama, wieczorem będę płakać w poduszkę i mieć do siebie pretensje, że nie zadzwoniłam, nie wyszłam.
Już w poniedziałek wstanę o ósmej, pójdę na przystanek, pojadę do szkoły i zacznie się. A teraz? Wszystko chrzanię, choć doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wcale nie chcę, żeby było tak, jak jest na dzień dzisiejszy. Czyli samotnie i do dupy.
Jeżeli wiesz, że będziesz miała o to pretensje do samej siebie, to dźwoń i lećcie na lody ;))
OdpowiedzUsuńnie pozwól by ogarnęła Cię.. jakaś letnia odmiana melancholii. Walcz z tym. Wierzę, że się uda.. ;>
OdpowiedzUsuńChodź się przytulmy. Mi też chujowo :(
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu .
UsuńKurczę, tak się wczułam w ten tekst, że czytałam go tak, jakby był o mnie, naprawdę. Współczuję, bo doskonale wiem, co czujesz.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozumiesz.
UsuńEm... a właściwie czemu odczuwasz aż taki żal do siebie, jeśli nie zadzwonisz do Mary i się z nią nie spotkasz? Nie możesz poświęcić dnia na leniuchowanie? :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Moja psychika to dla mnie wciąż zagadka..
UsuńKochana, mam tak samo! Siedzę, nudzi mi się. Ktoś mi proponuje wyjście, więc ja odmawiam, bo mi się nie chce. A później żałuję, że nie wyszłam, taka ironia :D
OdpowiedzUsuńMam to samo, ostatnio miałam doła, że siedzę sama, ale mi się NIE CHCE nawet do nikogo zadzwonić, a potem pretensje do świata ;D Może kobiety po prostu tak mają?
OdpowiedzUsuńOj czasami chyba każdy tak ma, ale to potem mija i znowu jest świetnie. Przynajmniej mi to mija. Ale wiesz co? niedługo rozpoczęcie roku szkolnego i znowu nie będzie czasu na nudę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po co się później zadręczać, skoro można jednak zmienić zdanie, nabrać chęci, zadzwonić do Mary i się z nią spotkać? Choć na trochę.
OdpowiedzUsuńA ten obrazek jest taki prawdziwy...
Wydaje mi się że to minie z czasem, też tak nieraz miewałam nawet gdy zapraszano mnie na imprezy , wyjścia na spacer , mówiłam stanowczo " NIE" mając przed sobą kolejny nudny dzień w domu .Siedziałam w pokoju patrząc przed okno na drzewa i niebo ,nie myśląc tak na prawdę o niczym, a nocą kładąc się spać miałam wrażenie że wszyscy to jednak mają mnie głęboko w dupie. hahaha to śmieszne,ale tak już bywa.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same odczucia!
Usuń